logo-intro

Łódzkie rzeki

Patrząc na współczesną Łódź trudno nam uwierzyć, że jednym z czynników, dzięki którym ruszył przemysł w tym miejscu były rzeki i ogólna obfitość wody. W obecnej topografii miasta trudno też zauważyć znaczne różnice w wysokości terenu. Pomiędzy najwyższym a najniższym punktem miasta jest ponad 100 metrów różnicy, co także miało znaczenie dla rozwoju miasta.

W średniowieczu zakładanie osad nad rzekami było naturalne. Łódź, uzyskawszy prawa miejskie w 1423 roku, została lokowana na północ od cieku wodnego, który znamy dzisiaj pod nazwą Łódka. Na północ leżała wieś Bałuty, oddzielona od Łodzi rzeką Jamnicą, nazywaną też Solówką lub Suljanką. W XVI wieku nazwano ją Bałutka, chcąc podkreślić jej przynależność do Bałut. Pomiędzy osadami znajdowała się jeszcze rzeczka Ostroga, zwana potem (aż do połowy XIX wieku) Łódką. 

Wbrew wielu obiegowym opiniom rzeki w dobrach łódzkich nie nadawały się do spławu. Miały natomiast ogromne znaczenie z innego powodu. Wytwórczość tekstyliów w początkach XIX wieku w znacznym stopniu opierała się na sile przepływającej wody – stosowano napędzane młynami folusze, czyli maszyny służące do zwiększanie gęstości tkaniny poprzez jej ubijanie. Ponadto woda jest składnikiem niezbędnym w produkcji tekstyliów na wielu etapach ich obróbki. Tym samym gdy władze Królestwa Polskiego, będącego od 1815 roku częścią Imperium Rosyjskiego, szukały miejsc odpowiednich do urządzenia przemysłu lekkiego, zwróciły uwagę na Łódź. Chociaż miasto było zaledwie niewielką osadą, zauważono w niej potencjał. W opisie z 1825 roku Stanisław Staszic zauważył, że Łódź „znajduje się z całą swoją rozległą okolicą pod obszernem i wyniosłem wzgórzem, z którego niezliczone tryszczą źródła...”

To właśnie obfitość cieków wodnych sprawiła, że Łódź została wytypowana do grupy miast, które uzyskały wsparcie państwowe w urządzaniu własnego przemysłu. W latach 1821-1924 wytyczono nowy rynek miejski oraz osadę sukienniczą dla tkaczy. Miasto rozwijało się prężnie, wykorzystując istniejące cieki wodne. W połowie XIX wieku Stara Rzeka, płynąca na południe od starego miasta, zyskała nazwę Łódka i pod taką funkcjonuje do dziś. Rzeka miała duże znaczenie już od średniowiecza, a w różnych okresach mieściło się na niej aż pięć młynów wodnych. W XIX wieku rzekę wykorzystywano w produkcji tekstylnej – wzdłuż rzeki osiedlali się rzemieślnicy, a z czasem rzeka nabrała nowego znaczenia, gdy w jej górnym biegu Karol Anstadt wybudował browar, naprzeciw którego powstał park Helenów, gdzie wykopano rekreacyjne akweny korzystające z wody z Łódki, a na zachód Robert Biedermann wykopał duży zbiornik wodny dla swojej fabryki.

Bardzo istotną rzeką dla Łodzi był również Jasień. Również na nim znajdowało się w różnych okresach pięć młynów, z których duże znaczenie miał Wójtowski Młyn (przy dzisiejszym Parku nad Jasieniem) oraz Młyn Kulam (przy skrzyżowani z dzisiejszą ul. Kilińskiego). Rzeka stanowiła bardzo istotny element nowo wytyczonej osady Łódka. Stała się osią szeregu posiadeł wodno fabrycznych, z których największa rola przypadła przedsiębiorstwu Ludwika Geyera. Na jego posesji system śluz regulował spadek wody, która napędzała dwa koła, poruszające maglem i foluszem. Po południowej stronie wodę puszczano kanałami na pola bielnikowe, gdzie rozciągano płótna do bielenia. Był to najbardziej rozbudowany system produkcji tekstylnej w województwie. 

Pozostałe łódzkie rzeki przed długi czas pełniły mniej istotną rolę dla Łodzi, napędzając jedynie kilka młynów. Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie XIX wieku, a zwłaszcza pod koniec, gdy nowe fabryki lokowały się wzdłuż rzeki Bałutki. Kariera tego cieku wodnego nie była jednak długa, gdyż znaczenie siły prądu rzecznego znacząco malało.
Z biegiem czasu zakłady rozpoczęły wykopywanie swoich własnych studni, a maszyny parowe, gazowe i elektryczne upowszechniły się jako wydajniejsze od napędzanych energią wody. Ponadto łódzkie rzeki stały się ogromnie zanieczyszczone, co obniżyło ich użyteczność w przemyśle. W niedługim czasie praktycznie wszystkie łódzkie rzeki zamieniły się w ścieki – w obliczu braku kanalizacji w Łodzi aż do okresu międzywojennego, wszystkie ścieki z rynsztoków, fabryk i prywatnych domów trafiały do łódzkich rzek. Płynął z nich niewyobrażalny dziś fetor, a woda pełna bakterii i szkodliwych związków chemicznych była źródłem epidemii groźnych chorób. Tak było aż do dwudziestolecia międzywojennego, a nawet okresu powojennego, gdy kanalizacja objęła szersze obszary miasta.

Obecnie rzeki pochowane są w większości pod powierzchnią miasta, a wielu ludziom trudno jest skojarzyć Łódź z niegdysiejszą obfitością rzek i cieków wodnych. Faktem jednak jest, że właśnie te zapomniane cieki wodne były przyczyną rozwoju miasta i to między innymi dzięki nim Łódź stała się jednym z największych ośrodków przemysłu lekkiego w tej części Europy.